Na pierwszy ogień cztery szpitale

08.07.2009

Treść

Warszawscy radni będą jutro głosować nad wnioskiem o pozwolenie na przekształcenie czterech warszawskich szpitali - Praskiego, na Solcu, Czerniakowskiego i Grochowskiego - w spółki prawa handlowego. Ze względu na przewagę Platformy Obywatelskiej i Lewicy szanse na jego przyjęcie są realne. Z planami władz Warszawy nie zgadzają się pracownicy warszawskiej służby zdrowia. Krytykuje je też Prawo i Sprawiedliwość. Mariusz Błaszczak zapowiedział na dziś konferencję prasową przed Szpitalem Praskim.

W konferencji wezmą udział: poseł Mariusz Błaszczak, radny PiS Zbigniew Cierpisz, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman, dr Jacek Sałkowski ze Szpitala Praskiego oraz przedstawiciele pracowników służby zdrowia z czterech szpitali. Zarówno PiS, jak i "Solidarność" mają uzasadnić swój sprzeciw wobec prywatyzacyjnych zapędów warszawskich władz. - Nasze stanowisko jest cały czas niezmienne: byliśmy i jesteśmy przeciwni takim przekształceniom - przypomina Maria Ochman z NSZZ "Solidarność" Ochrony Zdrowia.
- Nam chodzi przede wszystkim o sprawę dostępności do świadczeń zdrowotnych, ponieważ część z nich jest rentowna, przynosi dochody szpitalom - a część nie. Takie działanie będzie skutkowało poważnymi ograniczeniami dla pacjentów. Już dzisiaj proponuje się pacjentkom z Warszawy rodzenie dzieci w Sokołowie Podlaskim czy Grodzisku Mazowieckim, kilkadziesiąt kilometrów od stolicy - argumentuje Ochman. Dodaje, że takie przekształcenia mogą się też odbić negatywnie na losie pracowników szpitali. Równocześnie obwinia władze Warszawy o fatalną sytuację szpitali, które teraz mają być restrukturyzowane. - Wśród tych szpitali, które mają pójść na pierwszy ogień, są te, które władze miasta z premedytacją doprowadziły do takiego zadłużenia, że w zasadzie pracownikom się w tej chwili nie wypłaca wynagrodzeń i mówi się im tylko tyle: albo się przekształcicie, albo nie będziecie dostawiali wynagrodzenia, bo komornicy zajmują konta - dodaje Ochman.
Podobne zastrzeżenia ma PiS. - Warszawa jest miastem rozwijającym się, coraz więcej Polaków się tu osiedla, łóżek szpitalnych natomiast ubywa
- przypomina poseł Mariusz Błaszczak. - Obawiamy się, że przekształcenie tych czterech szpitali w spółkę doprowadzi do tego, że przynajmniej jakaś część zostanie sprywatyzowana i pewnie będzie próba sprzedaży części majątku tej spółki, żeby ratować pozostałe. To jest działanie na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Pani minister Kopacz obiecuje jakieś pieniądze w sytuacji, kiedy dojdzie właśnie do takich przekształceń, ale w przypadku stanu finansów państwa, kiedy rząd mówi o oszczędzaniu, nie widzimy podstaw do tego, żeby przyjmować te teorie - podkreśla Błaszczak.
Czy sprzeciw będzie skuteczny? - Do tej pory Lewica była przeciwko, natomiast w tej chwili z informacji, które posiadamy, wynika, że doszło do ubicia targu i Lewica będzie głosowała razem z Platformą Obywatelską za wejściem szpitali warszawskich do programu "Ratujmy polskie szpitale" minister Kopacz, co oznacza przekształcenia własnościowe - kwituje Ochman.
Maria S. Jasita
"Nasz Dziennik" 2009-07-08

Autor: wa

Wiadomości

Menu

Mapa

Na pierwszy ogień cztery szpitale

Treść