Pamięć o poległych za Ojczyznę
Treść
Cmentarz Wojskowy na warszawskich Powązkach wczoraj od rana był nawiedzany przez rodziny poległych żołnierzy i pochowanych tam ludzi, którzy oddali życie w walce o wolność Ojczyzny lub zostali zamęczeni dlatego, że nie chcieli wyrzec się swej polskiej tożsamości. Nie zabrakło także tych, których bliscy nie spoczywają na tej nekropolii, ale którzy swoją obecnością chcieli uczcić pamięć zmarłych bohaterów.
Cmentarz potocznie znany jako Powązki Wojskowe został założony w 1912 r., grzebano na nim żołnierzy carskiego garnizonu wojskowego. Po odzyskaniu niepodległości w 1921 roku stał się on cmentarzem Wojskowym i spoczęli tam uczestnicy kolejnych powstań narodowych: Listopadowego, Styczniowego, Wielkopolskiego, Powstań Śląskich, a także bohaterowie wojny polsko-bolszewickiej. Pochowano na nim także żołnierzy poległych we wrześniu 1939 r. oraz powstańców warszawskich. Przed pomnikami i nagrobkami, gdzie spoczywają, zapalono znicze i złożono kwiaty, a żołnierze Wojska Polskiego uczcili ich pamięć, oddając wojskowe honory i grając marsze żałobne.
Przy pomniku upamiętniającym Harcerski Batalion Armii Krajowej "Zośka" (gdzie znajduje się m.in. ściana pamięci z nazwiskami ofiar i napisem: "Polegli w konspiracji i dywersji 1939-1944" oraz "Polegli w Powstaniu Warszawskim 1944", a także z nazwami plutonów i kompanii, w których walczyli) kwestowała grupa osób ze Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka". Nie pierwszy raz przyszli tu w dniu Wszystkich Świętych. - Kwestujemy od wielu lat, właściwie od momentu, kiedy zawiązało się środowisko Batalionu "Zośka", czyli od lat sześćdziesiątych, a komitet zawiązał się w latach osiemdziesiątych i od tego momentu zaczęła się nasza historia. Opiekujemy się całą kwaterą batalionu: żołnierzy, harcerzy - mówi Julian Borkowski, członek komitetu. Pieniądze są zbierane także w inne rocznice, np. wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia. Uzbierane środki pozwalają utrzymać groby w dobrym stanie, wkrótce planowana jest wymiana krzyży i tabliczek. - Jestem tutaj, bo szanuję pamięć o osobach, które poszły w bój. Są to bohaterowie mojego dzieciństwa. Brat mojej babci zginął w Powstaniu Warszawskim. W ten sposób odwdzięczam się za ich poświęcenie - tłumaczy przyczyny swej obecności przy pomniku harcerzy Seweryn (25 lat), członek komitetu, doktorant na Uniwersytecie Warszawskim.
Przy pomniku z rzędami grobów poświęconych Bohaterskim Żołnierzom Wojska Polskiego poległym we wrześniu 1939 r. pani Katarzyna w milczeniu spacerowała z kilkuletnią córką Alicją. - Chciałam pokazać córce groby osób, które zasłużyły się Ojczyźnie. I my, żyjący, nie możemy o tym zapominać. Jest to nasza powinność. Moi dziadkowie walczyli w AK, również ich groby odwiedziłyśmy - mówi pani Katarzyna.
Na Powązkach Wojskowych w tzw. kwaterze "Na Łączce" pochowani zostali pomordowani przez Służbę Bezpieczeństwa w latach 1945-1956. Miejsce to odpowiada dawnym murom między cmentarzem Wojskowym i bezwyznaniowym, przy którym UB potajemnie chował pomordowanych.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-11-02
Autor: wa