PO głosuje za "laurkami" dla Niemiec
Treść
Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej z senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą przegłosowali projekt uchwały w sprawie realizacji traktatu polsko-niemieckiego regulującego stosunki sąsiedzkie oraz kwestie mniejszości narodowych. Stało się tak mimo negatywnej rekomendacji Polaków mieszkających w Niemczech. Ich zdaniem, dokument ma charakter "zbyt laurkowy". Senatorowie odrzucili natomiast projekt uchwały uwzględniający uwagi polskich środowisk dotyczące nierespektowania ich praw przez Republikę Federalną Niemiec.
W przyszłym roku będziemy obchodzili dwudziestolecie podpisania traktatu pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, który miał m.in. unormować wzajemny sposób traktowania przez oba kraje mniejszości narodowych. Mając to na uwadze, senatorowie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą podjęli inicjatywę przygotowania uchwały na temat stopnia realizacji zapisów tegoż dokumentu. Zaprezentowane zostały dwa projekty: senatora Józefa Bergiera (PO) oraz Tadeusza Skorupy (PiS). Okazało się, że ten pierwszy powstał po konsultacjach ze Stanisławem Cygnarowskim, wicedyrektorem w Departamencie Polonii Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i nie uwzględniał postulatów środowisk polskich w Niemczech, na co zwróciła uwagę senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Przypomniała, że "już pół roku trwają prace nad tym dezyderatem" i można było przez ten czas zasięgnąć opinii Polaków mieszkających w Niemczech. - Wiem, że na państwa poczcie mailowej jest stanowisko środowisk polonijnych przedstawiające opinię na temat tekstu - wskazała Arciszewska-Mielewczyk. Jej zdaniem, projekt senatora Bergiera "ani jednym słowem" nie odnosi się do polonijnych postulatów, co jest dla niej sytuacją "nie do przyjęcia". Podkreśliła jednocześnie, że dezyderat nie jest wprawdzie "dokumentem zobowiązującym rząd, ale opinią komisji, która powinna występować w imieniu i na korzyść środowisk polonijnych". - Aleksander Zając, prezes Rady Polskiej w Niemczech - Zrzeszenia Federalnego, powiedział, że jest bardzo ważne to, co robimy, ponieważ strona niemiecka nie wywiązuje się z zapisów polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie. Środowiska polonijne oczywiście cieszą się, że podjęliśmy ten temat, i proszą o uchwałę stającą zdecydowanie w ich obronie i wskazującą stronie niemieckiej na problemy, które najszybciej powinny być przez nią rozwiązane - mówiła senator. Przytoczyła również opinię Polaków z Niemiec, którzy propozycję senatora Bergiera określają jako "zbyt laurkową". Kończąc, Arciszewska-Mielewczyk opowiedziała się za wersją tekstu senatora Skorupy.
Poparł ją senator Ryszard Bender, który zauważył, że propozycja Bergiera jest zbyt pasywna i lakoniczna. - To ugrzeczniona deklaracja, aż do bólu układna - ocenił Bender. Wskazał, że ta "lizusowska" wersja postuluje m.in. "wyjaśnienie" przez stronę niemiecką statusu polskiej mniejszości narodowej. - Jakie "wyjaśnienie"? Przecież można mówić tylko o "przywróceniu" tego statusu - powiedział Bender i przypomniał, że praw Polaków pozbawiło nazistowskie rozporządzenie z 27 lutego 1940 r., które nie powinno mieć obecnie mocy prawnej.
Senatorowie PO jednak stanęli murem przy swoim projekcie. Część z nich nawet była urażona stosowaną przez opozycję retoryką. - Sprzeciwiam się kategorycznie czemuś, co pani senator ciągle podnosi. Mianowicie stawia konfrontacyjnie interesy Polaków z pracą polskiego MSZ - oświadczył oburzony Łukasz Abgarowicz (PO), wiceprzewodniczący komisji. - Nie jestem na komisji po to, by chwalić MSZ - ripostowała Arciszewska-Mielewczyk.
Oba projekty poddano pod głosowanie. Jak przewidywali parlamentarzyści opozycji, odrzucony został tekst Skorupy, a przyjęto wersję Bergiera.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-11-04
Autor: jc