Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szermierka

Treść

Żadna z trzech polskich florecistek walczących wczoraj na olimpijskiej planszy nie zdołała przejść 1/16 finału. Niepowodzenie najmocniej przeżyła Sylwia Gruchała, która zaczęła nawet rozważać zakończenie sportowej kariery bądź przerwę, która pozwoli jej wrócić do równowagi. Nie tak miało to wyglądać. Na florecistki liczyliśmy, Gruchałę stawiając nawet w gronie pewniaków do medalu - po cichu myśląc o tym z najcenniejszego kruszcu. Tymczasem wczoraj nasze panie wypadły fatalnie. Jedno jedyne zwycięstwo, ale w 1/32 finału, odniosła Magdalena Mroczkiewicz, która pokonała Ukrainkę Olgę Leleiko 15:9. W następnej rundzie zmierzyła się jednak z Marią Valentiną Vezzali - mistrzynią świata i obrończynią tytułu z Aten. Włoszka sprawę rozstrzygnęła bardzo szybko, pozwoliła Polce zadać zaledwie trzy trafienia i wygrała 15:3. To był pogrom, ale w jakiś sposób klasa rywalki go usprawiedliwiała. Na 1/16 finału przygodę z olimpijskim turniejem zakończyły Małgorzata Wojtkowiak i Gruchała. Wojtkowiak przegrała z Chinką Lei Zhang 7:15 i ani przez moment nie była w stanie nawiązać z nią równorzędnej walki. Gruchała z kolei uległa Rosjance Aidzie Szanajewej 11:12. Polka fatalnie rozpoczęła, wyszła na planszę kompletnie zdekoncentrowana i po kilku chwilach przegrywała już 1:8. W tym momencie odbyła krótką rozmowę z arbitrem, zwracając mu uwagę, że niekoniecznie dobrze ocenia natarcia. Sama ruszyła do ataku i wyrównała, doprowadzając do dogrywki. Niestety, w doliczonym czasie jedno decydujące trafienie zadała rywalka i to ona awansowała do kolejnej rundy. A Polce pozostała złość i rozpamiętywanie ran. - W najważniejszym momencie nie wykazałam się odpornością psychiczną - powiedziała. Co dalej? Gruchała przyznała, że jest zmęczona sportem, ale na razie nie chciała deklarować, że zakończy karierę. - Być może pomoże mi przerwa - dodała. Mimo to nasze panie wciąż mają szansę na rehabilitację i medal - przed nimi turniej drużynowy. Po raz trzeci z rzędu mistrzynią olimpijską została Vezzali, która w finale pokonała Koreankę Hyunhee Nam. Brąz wywalczyła inna Włoszka, Margherita Granbassi. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-08-12

Autor: wa