Wieńce pod barierkami
Treść
Jarosław Kaczyński, prezes PiS, wraz z kolegami ze swojej partii, złożył wieńce przed Pałacem Prezydenckim w hołdzie pasażerom samolotu rządowego Tu-154M, który pół roku temu rozbił się pod Smoleńskiem. W uroczystości uczestniczyło kilkaset osób. Część z nich zdeprymowana sytuacją, iż siedzibę głowy państwa otoczono barierkami, wznosiła okrzyki domagające się, by prezydent Bronisław Komorowski wystawił wreszcie pomnik upamiętniający to tragiczne dla Polaków wydarzenie.
Minęło już pół roku od tragicznej chwili, kiedy zginęła cała polska delegacja wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, udająca się do Katynia, by uczcić 70. rocznicę zbrodni na polskich oficerach. Warszawską część uroczystości upamiętniających tę tragedię rozpoczęła Msza św. w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., odprawiona w niedzielę w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca Bogarodzicy. Koncelebrowali ją ks. prałat Michał Janocha, prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, i ks. Piotr Pietrzak, wychowawca w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W kościele zebrało się wielu wiernych trzymających krzyże i biało-czerwone flagi. Obecny był m.in. Andrzej Melak, brat tragicznie zmarłego w katastrofie Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego. Nie zabrakło również posłów Prawa i Sprawiedliwości, Ksiądz Janocha zaznaczył, że "to już pół roku minęło od katastrofy smoleńskiej". - Chcemy się dziś szczególnie modlić za pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę i wszystkich, którzy wtedy byli na pokładzie samolotu. Łączymy się w tej modlitwie z najbliższymi tu obecnymi i nieobecnymi. Modlimy się za naszą Ojczyznę, aby była wierna krzyżowi i Ewangelii - powiedział ksiądz prałat.
Z kolei ks. Pietrzak podkreślił w homilii, że "Bóg w życiu naszym, także w tej tragedii smoleńskiej jest obecny". - I woła przez ofiarę tych, za których dziś się modlimy: "Miejcie nadzieję, Jam zwyciężył świat". Zachęcił wiernych, by prosili Boga, aby przyjąć "to, co jest Boże". - Przyjmijmy Jego rozwiązania, a wiem, że wcale nie jest to proste - dodał ks. Pietrzak.
Po Mszy św. Jarosław Kaczyński wraz z posłami PiS złożyli wieńce na Krakowskim Przedmieściu, w miejscu, gdzie wcześniej stał krzyż, który obecnie znajduje się w kaplicy prezydenckiej. Przed Pałacem Prezydenckim zebrało się kilkaset osób. Trzymano transparenty o treści wzywającej do wystawienia pomnika ofiarom tragedii z 10 kwietnia.
Zebrani zapalili znicze, ustawiono je w kształcie krzyża, i odmówili krótką modlitwę za ofiary tragedii. Odśpiewano hymn oraz pieśń "Boże, coś Polskę", po czym Jarosław Kaczyński udał się na miejsce pochówku części ofiar katastrofy smoleńskiej na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Rzecznik PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że uroczystość składania wieńców i wcześniejsza Msza św. będą odbywały się co miesiąc. - W ten sposób okazujemy, że jesteśmy solidarni, że pamiętamy o poległych 10 kwietnia - oznajmił.
Podczas uroczystości na Krakowskim Przedmieściu siedziba głowy państwa była ogrodzona barierkami. Zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim ludzie wznosili okrzyki: "Oddajcie krzyż", "Warszawa bez barier" i "Postawcie pomnik".
Wieczorem w archikatedrze Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie została odprawiona uroczysta Msza Święta w intencji ofiar tragicznego lotu do Katynia z 10 kwietnia. Przewodniczył jej proboszcz katedry ks. Bogdan Bartold. W kazaniu powiedział m.in.: "Boże, co chciałeś nam powiedzieć? Co mamy czynić my, którzy zostaliśmy na tym łez padole?". Podczas Eucharystii modlono się również za rządzących, aby doświadczyli łaski i "aby nie oszukiwali, że jest dobrze, gdy jest źle".
W uroczystości uczestniczyły tysiące osób, wśród których były również rodziny ofiar katastrofy, m.in. Andrzej Melak. Tak jak miesiąc temu obecny był także Jarosław Kaczyński. Po Mszy Świętej zebrani udali się tłumnie pod Pałac Prezydencki w Marszu Pamięci, jednak z powodu koncertu na placu Zamkowym musieli zmienić trasę pochodu. Niektórzy trzymali w rękach pochodnie, znicze, małe krzyże i czarne tabliczki z napisem: "Żądamy prawdy", a wśród transparentów były m.in. takie: "Chrońmy pamięć i dobre imię załogi Tu-154M". Uczestnicy marszu szli, odmawiając Różaniec i śpiewając pieśni religijne. Na placu przed Pałacem Prezydenckim zebrani odmówili modlitwę ekspiacyjną. Po niej przemawiał premier Jarosław Kaczyński, który powiedział m.in., że jako Polacy musimy domagać się prawa do oddawania czci wybitnym rodakom, którzy tak nagle zginęli pod Smoleńskiem, jednak obecnie to prawo jest nam odbierane.
Krakowskie Przedmieście ponownie stało się świadkiem narodowego czuwania. Uczestnicy Marszu Pamięci do późnych godzin nocnych pozostali przed Pałacem Prezydenckim, gdzie oddawali hołd zmarłym w katastrofie i modlili się w intencji Ojczyzny.
Jacek Dytkowski
Paulina Jarosińska
Nasz Dziennik 2010-10-11
Autor: jc