Zabytek do kasacji?
Treść
Rozmowa z Ryszardem Cendrowskim, archeologiem prowadzącym wykopaliska na placu Piłsudskiego w Warszawie, o losie zabytkowych piwnic odbudowywanego Pałacu Saskiego Na placu Piłsudskiego w Warszawie rozpoczęto na przełomie sierpnia i września 2006 roku prace archeologiczne, które miały na celu poznanie układu architektonicznego z XVIII w. - tzw. Osi Saskiej, a także kolejnych faz przebudowy Pałacu Saskiego. W wyniku prac archeologicznych odkryto najwcześniejsze założenia architektoniczne sięgające XVII w., a także wiele zabytków ruchomych. Co cennego znaleziono? - Badania archeologiczne zakończyliśmy przed Świętami Bożego Narodzenia. Najwcześniejsze fazy pałacu pochodzą z drugiej połowy XVII w., kiedy ten pałac zbudowali Morsztynowie. Później za czasów saskich prowadzono jego przebudowy. Bardzo ważna była ta przeprowadzona w połowie XIX wieku przez architekta Idzikowskiego. Poznaliśmy więc poszczególne etapy przemian tego założenia pałacowego. Znaleźliśmy dość cenne fragmenty autentycznych rzeźb z XVII i XVIII wieku, jakich niewiele jest w Warszawie. Mamy dość dużo XVIII-wiecznych zabytków z czasów panowania Wettynów. Odkryliśmy kilka jam śmietniskowych z tymi materiałami. Są one w dobrym stanie i po konserwacji będą nadawały się do eksponowania. Z rzeczy ciekawych mamy również dość dużą kolekcję XVIII-XIX-wiecznych kafli piecowych, które zachowały się pod posadzkami z lat dwudziestych XX wieku. Istnieje bardzo ładna kolekcja szkła, począwszy od XVII wieku po czasy współczesne. Są tu szklane kielichy, butelki, naczynia apteczne, etc. A same piwnice? - Piwnice pochodzą z czasów pierwotnego XVII-wiecznego pałacu. To było bardzo duże i ciekawe założenie jak na ówczesny okres. W Warszawie tylko kilka pałaców (oprócz Pałacu Morsztynów np. Pałac Krasińskich) miało wówczas taką klasę, którym nie dorównywały inne takie obiekty jak dworki czy pałacyki, jakie miała tutaj szlachta czy możnowładcy. Pałac Saski był jednym z piękniejszych obiektów tego okresu. Przetrwały nieliczne piwnice, lecz dobrze zachowane. Okazało się, że późniejsze przebudowy pałacu nie zniszczyły ich. Dziś można łatwo je przesklepić i odtworzyć. Czy wzorem wielu miast europejskich, np. Londynu czy Berlina, w miejscu, gdzie od podstaw ma zostać odbudowany Pałac Saski, nie powinno się zachować choć części z nich? - Oczywiście. W związku z odbudową pałacu chodzi o to, by przynajmniej część tych elementów zachować w stanie autentycznym. Były takie projekty w listopadzie ubiegłego roku, by część takich bardzo charakterystycznych piwnic zostało wyeksponowanych. Po zakończeniu tych badań wykopaliskowych osoby, które brały w nich udział, napisały wnioski konserwatorskie i okazało się, że piwnice te można wykorzystać funkcjonalnie. Nie jako lapidarium czy katakumby, do których nikt nie wchodzi, ale jako prawdziwą atrakcję turystyczną Warszawy. Czy to prawda, że według projektów inwestycyjnych odbudowywanego Pałacu Saskiego wszystkie odkryte obiekty mają zostać bezpowrotnie zniszczone? - Tak, bo przy tym pierwotnym projekcie, na który był przetarg budowlany i według którego kontynuowany jest obecnie projekt odbudowy, tu w obrębie inwestycji były zaprojektowane miejsca parkingowe. Istnieje koncepcja, by zrobić dwa poziomy parkingów, od powierzchni ziemi schodzące w dół na 6-7 metrów. Zabytkowe piwnice ulegną wówczas całkowitemu zniszczeniu. Dlaczego konserwatorzy zabytków oprócz wymaganych ustawą prac wykopaliskowych nie podejmują dalszych działań zmierzających do wpisania obiektu do rejestru zabytków? - Podejrzewam, iż jest to pewien błąd na samym początku. Projekt został przyjęty bez zastrzeżenia, że przy badaniach wykopaliskowych, architektonicznych, może dojść do odkrycia zabytku wielkiej klasy pod względem konserwatorskim i historycznym. Projekt przedstawiony do przetargu dla miasta obejmował zagospodarowanie piwnic na parkingi bez tego zastrzeżenia. Istnieje więc pierwotny zapis, że piwnice są do rozbiórki i wyniki naszych prac nie są w związku z tym brane pod uwagę. Pierwszym wykonawcą prac jest firma Budimex Dromex. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami organizuje jutro o godz. 17.00 w sali kinowej Muzeum Historycznego m.st. Warszawy (Rynek Starego Miasta 28/42) publiczną debatę poświęconą przyszłości odsłoniętego kompleksu. Czy pomoże ona ocalić zabytek? - Mam nadzieję, że ta debata przyczyni się do tego, że choć autentyczne fragmenty tego kompleksu zostaną zachowane. Bardzo wielu osobom, nie tylko naukowcom, historykom sztuki czy archeologom, ale i wielu mieszkańcom Warszawy, na tym zależy. Chcemy, by duch tego miejsca przetrwał, a nie zalał go zwykły beton. Dziękuję Panu za rozmowę. Piotr Czartoryski-Sziler "Nasz Dziennik" 2007-02-12
Autor: wa